poniedziałek, 17 marca 2014

Szosty


                                           CZYTAC NOTKE POD ROZDZIALEM + milego czytania

Odwrocilam glowe w druga strone cala zarumieniona ,po czym podnioslam sie z lozka .
-  stop Niall - westchnelam , co my najlepszego robimy? powinnam zaczac myslec racjonalnie ..
Przeciez jego nie powinno w ogole w najlepszym przypadku byc tutaj , w tym pokoju , ze mna !
Nie wiem kim jest .Mozliwe , ze siedze sobie z kryminalista w jedym pomieszczeniu I prawie sie calujemy. Wspaniale.Lepiej byc nie moze !
- czemu nie ? - spytal cicho , unoszac na mnie wzrok .
- glupie pytanie - odpowiedzialam w ogole nie patrzac sie na chlopaka , przewijalam kartki od zeszytu robilam cokolwiek by nie musiec sie na niego patrzec , by zagluszyc ta niezreczna sytuacje.
- wyluzuj - odezwal sie zachrapnietym pol tonem glosu , przezywal mnie swoim ostrym spojrzeniem . Naprawde ostrym , mialam ochote uciec z tego pokoju . Znowu ta trucizna w jego oczach .wydaje sie byc to glupie ale widze , widze w jego oczach cos dziwnego .Niekiedy sa blekitne jak niebo , ocean . A czasem widze w nim pustke , nic . a  ten wzrok to jest to co mnie w nim najbardziej przeraza .
- jakie masz plany na przyszlosc ? czym kierujesz sie w zyciu?- postanowilam jak najszybciej zmienic temat , przyznam ze wyszlam z sytuacji w calkiem dobry sposob . Chlopak po prostu wzruszyl ramionami podnoszac sie z lozka . Co z nim jest nie tak ?
- a ty ?- spojrzal na mnie swoim pustym wzrokiem - a ty?co masz zamiar robic w zyciu? - stanal przedemna mierzac mnie spojrzeniem . Byl o wiele wyzszy ode mnie ..
-isc przed siebie - westchnelam,po raz kolejny odwrocilam swoj wzrok nastepnie podchodzac do okna I wpatrujac sie w zwykle samochody .
Snieg nie zaprzestawal swojemu powstawaniu .
- Idąc prosto przed siebie, nie można zajść daleko. 
- Nie , ja po prostu nie mam juz na nic sil - schowalam swoja twarz w dloniach , jestem glupia czemu ja w ogole mu o tym mowie?
ale to sam fakt ,ze jestem slaba .Brakuje mi jej , cholernie mi jej brakuje .Moja mama .Chciałabym zachować spokój duszy tak aby wspomnienia nie wzbudzały już łez. Chciałabym spokojnie usiąść i przypomnieć sobie z uśmiechem na twarzy, że kiedyś byliśmy naprawdę szczęśliwi.
-Zawsze tłumaczymy się tym, że nie mamy już na nic siły, ale ta siła jest gdzieś tam w nas, tylko trzeba ją dostrzec i czegoś naprawdę chcieć.. - na jego slowa mianowicie podnioslam glowe , poczulam cos dziwnego w sercu nie wiem o to bylo , ale bylo to przyjemne . Na moich ustach zagoscil zwykly maly usmieszek przez zwykle slowa, byc moze puste?nic nie znaczace?
-na mnie juz przyszedl czas - pwiedzial tajemniczo , spojrzalam sie na niego ze znakiem zapytania .
- Wiesz nie fajnie by bylo jakby twoj tatus tutaj wszedl - cham . Jednym slowem opisze tego chlopaka zwykly Cham .
- idz juz sobie - machnelam reka jakby gdyby nigdy nic , po czym  wzielam do  reki moja , znaczy nasza piosenke . Chlopak byl juz w trakcie opuszczania pomieszczenia.Katem oka  dostrzeglam jego zadziorny usmiech ktorym mnie przejezdzal .
- dobranoc slonce - blondyn opuscil pomieszczenie wypowiadajc swoje puste slowa , poszedl w nieznanym mi kierunku .
Nie wiem co Horan ma wspolnego z moim tata  ale sie tego dowiem za wszelka cene .
Katem oka dostrzeglam ,ze na zegarku byla wypisana godzina 4;30
Jestem prawie pewna , ze kazdy juz spi  a moj ojciec jak zasnie to jest go ciezko obudzic . Prawie ja umarlak .
Zeszlam bez szelestnie po schodach , nastepnie przemiazajac korytarz . Probowalam robic to jak najciszej by calkiem przypadkiem nie obudzic oczywiscie mojego tatusia .
Najlepiej uniknac wszystkich pytan '' co robisz w moim biurze'' , ''czemu ty nie spisz '' bla bla bla .
Otworzylam drzwi do kabinetu , po domu rozlegl sie cichy skrzypot przez co zmrurzylam oczy .
W oczy rzucilo mi sie wielkie zielone pudlo , od razu podeszlam nastepnie sciagajac gorna pokrywke . Moim oczom ukazala sie cala sterta kartek , papierow , I zeszytow .No tak cala praca mojego taty ,mnie by glowa od tego bolala.W sumie jeszcze nie wiem czego tutaj  szukam ale sie dowiem .
Zaczelam wykopywac wszystkie papiery po kolei , w oczy rzucila mi sie wielka koperta z pod tytulem''  AKT ZGONU     ''
Jaki akt?, ze niby do kogo on nalezy?Wiem , ze nie powinnam ale ciekawosc mi nie pozwala tego nie sprawdzic .
Wypakowalam papier z loperty nastepnie czytajac w prawym gornym rogu do kogo nalezy .
                                                   

                                                                  MARIA SPOUSE

Moja mama? przeciez to jest niemozliwe ...

'' Maria Sprouse , zginela dnia 28.05.1996r ''
przyczyna zgonu : Maria sporouse zginela w wypadku samochodowym ,poprzez co doznala silnych urazen I usterkow na zdrowiu .
Peknieta czaszka , zlamane zebra oraz zgnieciona miednica .
Wykazano , ze samochod nie rozbil sie sam , wykryto bombe .

NIE WIERZE .


                              ___________________________________________________


Ze snu wyrwał mnie głośny grzmot. Jasny błysk oświetlił okno, zaciągnięte cienką firanką. Za oknem moglem dostrzec wszystkie nie doskonalosci natury . Drzewa ktore rozdmuchiwal wiatr .
- po burzy zawsze wyjdzie slonce - westchnelem sam do siebie , zerknalem przez ramie na spiacego Zayna . Na jego twarzy malowal sie delikatny usmieszek ,musi mu sie cos snic . Louis spal na brzuchu I to uniemozliwalo mi zoabczyc jego twarz . Namiast Liam podejrzewam , ze przeniosl sie do swojego pokoju . A Harry.. Wlasnie gdzie jest Harry?
Pamietam , ze po treningu wrocilismy wszyscy razem . Na pewno nie moglby pojsc do swojego pokoju poniewaz pokoj ma ze mna .
Pocichu skradlem sie w srone drzwi by nie obudzic zadnego z chlopakow po czym poczulem na twarzy pdzyjemne uczucie swiezego powietrza.
Zaciagalem sie tym wspanialym uczuciem .
Mialem ochote isc pod jej okno I siedziec tam do konca zycia nawet , wiem bzdury gadam .
Nonsens Horan ,musisz sie ogarnac   zginiesz razem z nimi jesli czegos ze soba nie zrobisz .Najgorsze w tym wszystkim jest to , ze ona mi sie chyba podoba .
Jestem nie zdecydowany wiem , wiem .
Postanowilem sie przejsc , nie moglem juz zasnac , niby jest 5 dopiero I spalem dopiero jakies trzy godziny ale czuje sie pelen energy na funkcjonowanie .
Moja uwage przykula wielka burza lokow na glowie , jestem prawie pewny ze moze to byc Harry , jedna dziwna mysl mi chodzila po glowie ?
Czemu kolo niego stoja dwie dziewczyny ktory wygladaja jak dziewczyny lekkich obyczajow?nie ze mi to cos przeszkadza , nie oszukujmy sie wkurzaja mnie takie dziewczyny ktore odpierdola sie jak lafiryndy by jakis chlopak na nie spojrzal . Nigdy mi to nie przeszkadzalo ale jakos w tej chwili zaczynam czuc , ze sa zalosne .
3 dziewczyny jeden chlopak , a to babiarz!
pies na baby , co za chlopak sam sie czasem zastanawiam po co on to robi ? Dobra , nie wazne sam w sumie lubie takie zabawy jakby nie patrzec jestem calkiem przystojny ,moglbym miec przeciez kazda lepsza .
- Niall  przyjaciol szukasz , pijany jestes - po chwili rozszerzyl oczy patrzac na moj stan , nie bylem pijany po prostu zmeczony I tego sie trzymajmy .
- a  Ty masz brzydki ryj , ja wytrzezwieje  , ups ty chyba  nigdy twarzy nie zmienisz - poslalem  temu mopowi sztuszny m wymuszony usmiech .Jestesmy przyjaciolmi to fakt , ale  on dziala mi na nerwy .
- groznie - zmrozil mnie sowim pijackim spojrzeniem maratajac cos pod nosem . -Powinnienes sie wyrwac z nami , smialo Horan -  Harry z obu stron obiol lafirydny przyciagajac je  do siebie , one oczywiscie nie mialy nic przeciwko ze jakis Mop je maca w kazde zakatki ciala , w tych czasach dziewczyny przeciez kochaja sie zachowywac jak szmaciska a potem plakac , ze sa wyzywane na ulicach albo z brzuchem chodza
Moze jestem chamem ktory nie ma szacunku do kobiet I chuj z tym?
- rozerwac to ja ci zaraz moge  jaja - przewrocilem oczami - do domu - zmrozilem go wzrokiem . Chlopak tylko  lekko sie zasmial I zdenerwowanym wzrokiem szukal ratunku u swoich kolezanek  lecz w ciagu dalszym nie wykonal zadnego nastepnego ruchu wiec zapanowalem nad sytuacja I zlapalem go za przed ramie popychajac w strone domu  zawracajac nas obydwoch . Harry nie  ulatwial swoim wierceniem sie .
- Kurwa  , stary oprzytomniej chcesz by ktos cie zauwazyl ? - wymierzylem mu cios w policzek . Nie zrobilem tego by go skrzywdzic chcialem by sie ogarnal .Pijany Harry to oznacza klopoty , policja , policja w naszym zakresie nie jest najlepszym wyjsciem ..
Nie jestesmy zadna mafia , ale nie jestem grzecznym chlopcem .


______________________________________________________


Siedzac w sali muzycznej , opadalem juz z sil .
Nie mam dlaszego pomyslu na piosenke , pomijajac fakt ze nic nie napisalem . Siedze tutaj 2 godziny a ta kartka nadal jest pusta !
Opadlem na pianino przy ktorym siedzialem , przez co wyywarl sie  glosny pisk klawiszy .
- wszystko okej Cody? -  momentalnie sie odwrocilem , ten glos jest mi calkiem nie znajomy ? I mialem racje nie znam tego kolesia .
co do jasnej cholery? nie wygladal na  przyjemnego typka , ani na  pokojowego nastawionego do mnie . Wiem jedno skads juz go znam  ,widzialem go , juz kiedys wywolal moje przerazenie .
Z pozorow normalny chlopak ale ma cos w sobie   co mnie przeraza . Faktycznie kiedys juz mialem okazje go zobaczyc jak  sie krecil pod studiem .
- czy my sie znamy ? - w koncu mialem odwage odpowiedziec cokolwiek  temu dziwakowi ..
- Hm nie wydaje mi sie ale w niczym mi to nie przeszkadza, I po drugie kurwa nikt cie nie uczyl ckliwy idioto ,ze pytaniem sie nie odpowiada na pytanie ?kto cie kurwa wychowal CODY .- Moje imie lekko zacytowal , ale skad on w ogole zna moje imie ? mialem ochote zaczac wrzeszczec . Przeciez wyszedlbym na kompletnego tchorza .Sens w tym , ze boje sie go , jest ode mnie wyzszy , I
lepiej zbudowany no I pewnosc siebie .. Ale co ja zrobilem co on ode mnie  chce !?
- Smialo Cody , odpowiadaj wstydzisz sie mnie? - zasmial sie  , nastepnie przeczesal dlonia po swoich wlosach zatrzymujac ja na swoim kolanie I wyczekliwie sie we mnie wpatruja ..
- co ode mnie chcesz? - odpowiedzialem lekko spanikowany .
- Gdzie Heley ? -  zapytal spokojnie , co ? ona go zna? nie wierze ze zadawlaby sie z kims takim jak ten typek , jej ojciec jest zglinazem przeciez a on nie wyglada na jakies happy I bespiecznego kolesia .
- nie wiem , czekam na nia juz - spojrzalem sie na zegarek nie wiedzac dokladnie ile juz tak bezczynie siedze czekaja na pania spoznialska - 2 godziny - wzruszylem ramionami
- a wiec mamy czas by wyjasnic sobie pare , BARDZO waznych spraw - po raz kolejny dal bardzo silny nacisk na '' BARDZO ''
Postanowilem sie nie odzywac I sluchac co ma do powiedzenia .
- Heley , grzecznie prosze JESZCZE grzecznie prosze bys trzymal te swoje pedalskie I brudne lapy od niej precz  bo jesli zobacze chociaz jeden zly ruch z twojej strony co do niej uwierz  ze juz nie skonczy sie na rozmowie przy kawie I ciasteczkasz tylko przy cmentarzu . TY I ONA  zaczerpiecie silnego usterku na zdrowiu , Musisz zrozumiec pare spraw . trzymaj sie Cody I lepiej przyjmij do serca moje ostrzezenie , a tak I jeszcze jedno przestan kurwa sie tak zbaraniale na mnie patrzec idioto bo mnie to wkurza I powinienes bardziej w siebie wierzysz - poslal mi usmiech pelen pogardy , po czym spokojnym krokiem opuscil  pomieszczenie zostawiac mnie w zlym stanie .
- ej stop - niespokojnie poruszylem glowa , otrzasnalem sie I wybieglem za chlopakiem  probujac go za wszelka cene dogonic .
- slyszysz ! zatrzymaj sie ! - krzyczalem za chlopakiem jak idiota , chlopak nie spokojnie sie poruszyl nastepnie ustal w miejscu chyba czekajac az dorownam mu kroku .
- nie rozumie paru spraw , dlaczego chcesz mi I Heley cos zrobic? czym sobie na to zasluzylismy ?- powiedzialem na jednym wdechu nastepnie zaczynajac dyszec jak jakis kundel .
- oj ziomek , jeszcze sobie nie zasluzyliscie ale jesli ktokolwiek sie dowie ze tutaj bylem I , ze miales zaszczyt ze mna rozmawiac osobiscie wtedy juz tak jak wspominalem nie skonczy sie na milej pogawedce przy kawce I ciasteczkach .. - usmiechnal sie , moim zdaniem sztucznie .Wcale sie go nie balem . Widzialem bardziej przerazajacych ludzi od tego typka , ten nie robil na mnie wielkiego wrazenia tak troche .. dobra nie  oszukujmy sie troche mnie przeraza jego wredny  usmiech , I to ze jest tak nie milo do mnie nastawiony ..
- jezu - przewrocilem oczami - wkurzasz nie o cos ,dokladnie o cos o czym w ogole  nie masz pojecia .Watpie , ze Heley by sie spodobal  jakikolwiek chlopak a tym bardziej ty - wbilem mu palec w klatke piersiowa , postanowilem byc soba a nie udawac cykora co on mi zrobi na srodku ulicy?
- oj Cody - poruszyl glupkowato glowa .- zly ruch , zaraz rozjebie ci ryj o podloge - zacisnal szczenke jak I rowniez piesci .
- au , ej wyluzuj nie panowanie nad emocjami szkodzi bardzo  w karierze - wzruszylem ramionami
- nie mam pojecia do czego zmierzasz idioto - rozluznij dlonie , po raz kolejny sie usmiechajac w moja strone .
- wydajesz mi sie byc podejrzany I niebespieczny , nie wiem co kombinujesz farbowany idioto ale obiecuje ze jesli sie dowiem kim jestes, skonczysz na dnie !- powiedzialem lekko wkurzony , pierwszy raz zauwazylem siebie takiego zlego I mocnego w gebie .
- powodzenia , moze wtedy zrobie nasza ulubiona kawe I wszystko mi opowiesz? - zasmial sie , wcale ejgo zarty nie sa smieszne .
- ty sie lepiej nie smie ... - blondyn  przerwal mi ruchem dloni , patrzac sie  na mnie podirytowany .
- tak , widze ze jestes waleczny ale pogarszasz sytuacje , a no spojrzmy na zegarek ktora to juz mamy - powedrowal swoim wzrokiem wzdloz zwojej reki na ktorej nie zauwazylem zadnego zegarka , moglem dostrze tylko blade slady ,ktore nazywane sa bliznami ..
- jest juz pozno , udajmy ze juz musze isc - pomachal mi delikatnie dlonia nastepnie zaczal sie odalac po raz kolejny , nie pozwole tak siebie traktowac .
- zniszcze cie ! - krzyknalem po raz ostatni , widzialem tylko glupi I pusty wzrok ludzi ktorzy obdarowywali mnie swoimi spojrzeniami .  Stalem skamienialy na srodku chodnika nie wiedzac co ze soba mam zrobic zaczalem biec przed siebie . Musze porozmawiac z Heley ..

__________________________________________________
Rozdzial jest  krotki , ale taki wlasnie mial byc .
Wiem , ze musicie dlugo czekac na rozdzialy ale w postaram sie je dodawac juz co  raz czesciej . Dziekuje za komentarze pod ostatnim rozdzialem .
Jesli ktos czyta to opowiadanie to chcialabym byscie dodali chociaz do obserwowanych . Dziekuje.
+ znowu przepraszam za bledy nie sprawdzam ich :(

4 komentarze:

  1. super bedzieszjeszcze pisać ?????/

    OdpowiedzUsuń
  2. nie to że cię krytykuje ale radzę pisać w Wordzie będzie ci sprawdzał błędy i szybko przekleisz :D (ja tak robię) i zobaczysz że będzie dużo mniej błędów.
    a co do rozdziału jest świetny xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie chyba tak zrobię ogólnie nie mogę robić na laptopie ż, ś i tak dalej. Albo kiedy pisze na telefonie to już całkiem nieźle mi się miesza wszystko. Dziękuję za szczerość :)

      Usuń
  3. boski rozdzial, popieram, pisz w wordzie, pozniej tylko wkleisz :)
    czekam na cd :)

    OdpowiedzUsuń