sobota, 8 marca 2014

Piaty

Przemirzajac korytarz , krok po kroku czulam rzucaja na siebie spojrzenia ludzi. Przeciez to normalne jestem nowa ..
Niby juz pare dni uczeszczam do studia ale czuje sie jakbym byla inna, cofnieta 300 lat w przeszlosc.
- Hej - za moich plecow wyrwal mnie calkiem znajomy glos,lekko wystraszona spuscilam zawartosc  ktora przed chwila byla w moich rekach . Jaki wstyd .
Katem oka moglam dostrzec posture chlopaka .
- wybacz - chlopak szetnal lekko zaklopotany po czym schylil sie by pomoc mi pozbierac wszystkie ksiazki ktore wypadly z moich rak na podloge .
- nie , nie to ja przepraszam jestem bardzo nie zdarna - odpowiedzialam na jednym wzdechu , zebierajac z reki chlopaka ostatnia ksiazke .
- naprawde dzieki - kolejny raz w bardzo dziwny sposob zaczelam machac mu rekami przed twarza , w moim wykonaniu to wygladalo bardzo glupio ale tak wlasnie sie ze mna dzieje kiedy mi jest wstyd .
- naprawde nic nie szkodzi , to w sumie  moja wina - zasmial sie , po czym przeczesal dlonia swoje blond wlosy . Skads to juz znam ..
- co mamy teraz?
-  zdaje mi sie ze  teraz mamy zajcia praktyczne na duzej salce -z twarzy chlopaka nagle zniknelo dotychczasowe rozbawienie ,  stal sie w tej chwili powazny , duza salka , praktyczne .NIC MI TO NIE MOWI .
- idziemy ? - spojrzal sie na mnie katem oka , po czym kolejny raz na jego twarzy zagoscil serdeczny usmiech .
- idziemy - odwzajemnilam usmiech .
Obydwoje bylismy pograzeni w calkowitej ciszy , zaden z nas sie nie odezwal do siebie ani slowem , troche glupio tak z chlopakiem ktorego sie zna od kat sie oberwalo sniezka po glowie . Chlopak nagle sie zatrzymal, to moglo tylko oznaczac , ze to tutaj jest ta '' duza salka ''.
Powoli otworzyl drzwi ,po czym dal mi do zrozumienia bym weszla pierwsza.
Nonszelandzko .
Kazdy z naszej klasy juz siedzial  wygodnie na podlodze w roznych pozycjach.
- idziesz czy masz zamiar stac  I sie patrzec ? - Cody uniosl lewa brew ku gorze , cicho tylko prychnelam po czym wyprzedzilam chlopaka . Wygodnie usiadlam na podlodze po turecku . Po krotkim czasie dolaczyl do mnie blondyn .
- Hej wam - na sale wszedl nauczyciel, z jednej strony jakby tak popatrzec  wygladal jakby nie przespal calej nocy .
- mam tutaj zadanie dla was na caly nastepny tydzien - nastepnie pomachal kartkami ktore trzymal w rece , w taki sposob jedna karta mu sie wysliznela,akurat spadla kolo mnie wiec moglam ja szybko przechwycic .
- Dziekuje - usmiechnal sie przyjaznie , na co ja tylko pokiwalam glowa  I powrocilam do mojej poprzedniej pozycji .
- Wiec tak - odchrzaknal , nastepnie zaczal mowic poprawiajac swoj czarny krawat , przerzucil swoj wzrok na nie wielka kartke ktora trzymal w lewej rece .
- Dzisiaj przydziele was do grop , a mianowicie 2- osobowych grop . Gropa bedzie sie skladala z chlopaka I dziewczyny , para bedzie musiala napisac piosenke , poczym zaspiewac ja w duecie najlepiej jak sie potrafi .Macie  na to caly tydzien , wszystko zrozumiale ?-  Nauczyciel rozejrzal sie po calej sali m jakby szukal kogos kto zaraz powie , ze nic z tego nie rozumie .
- Olivia I Jamie , Kathe I Kristian , Juande I Aranka , Alex I Jerry , Ciara I Matthew, Sarah I David , oraz Heley I Cody - kazdy z uczniow wymienil ku sobie spojrzenia , natomiast Cody usmiechnal sie uroczo ku mnie , natomiast ja odpowiedzialam mu niesmialym usmiechem .
- Wszystko w waszych  rekach , wiecie od czego zaczac prawda? zawsze jestem dla was dostepny bede obserwowal kazdego z was , do roboty dzieciaki -  nauczyciel zaklaskal dwa razy w dlonie , kazdy poderwal sie z miejsc I pokierowal sie w strone swojej pary .
- obawiam sie , ze nie jestem dobry w pisaniu piosenek - Blondyn  szeptnal mi na ucho , nie ma sie coo martwic pisze piosenki ale co z tego kiedy wychodza beznadziejne?
- damy rade - zacisnelam piesc , I usmiechnelam sie  zwyciesko, mam nadzieje ze wpadnie mi cos do tej pustej glowy , przewaznie musi sie cos stac bym mogla cokolwiek  napisac , musi sie cos wydarzyc , cos takiego by wzbudzic moja inspiracje , cos co zrani moje uczucia a bede chodz troche szczesliwa .. nie moge nazwac tego uczucia , po prostu wiem . Musze poczuc muzyke .

****
- jakies pomysly? - podnioslam swoj wzrok na Codiego ktory siedzial bezczynie I o czyms zawziecie myslal .Natomiast ja siedzialam przy pianinie u probowalam wygrac jaka kolwiek melodie ,oczywiscie na marne .
- mam w glowie kompletna pustke Heley .. - Blondyn zlapal sie za glowe po czym schowal ja w swoich kolanach .
Nie tylko on nie ma pomyslu na piosenke , ja watpie ze uda mi sie co kolwiek napisac w tym tygodniu . Jestesmy przegrani , starceni , zero .
- mamy jeszcze tydzien - zrezygnowana podnioslam  sie  z pozycji siedzacej do pozycji stojacej .
Co by tu robic , to nie ma sensu . Nie zmusze sie do  zadnego pomyslu , jesli tak bedzie to wyjdzie beznadziejna .
- podaje sie , dzisiaj nie damy chyba rady nic zdzialac - wzruszylam ramionami , wymijajac blondyna nastepnie pokierowalam sie do wyjscia .



****
- Lewa , prawa , lewa , prawa - Normalnie to juz rzygam powtarzaniem tego w kolko , ile mozna .
- Styles , Kurwa MAc wytlumacz mi czy  jak mowie lewa , potem prawa jest az tak skomplikowane ?!- Powiedzialem na jednym wdechu lapiac sie za glowe I ciagnac koncowki swoich wlosow .
- Tobie sie zdaje , ze to jest proste -pokiwal przeczaco palcem ,przed moja twarza .
Chyba mu sie  w glowie poprzestawialo ,ze ON bedzie machal mi palcem przed twarza .
- No bo to jest proste , jaka to filozofia uderzyc w to ?pierw lewa pozniej prawa?- przewrocilem podirytowany oczami .Wyciagnalem reke  by Styles odal mi co moje ,  wsunelem brazowe bokserskie rekawice na moje piesci .
- obserwuj - dodalem z satysfakcja , tylko w taki sposob moge wyladowac zlosc,odragowac smutek I wszystko inne .
To jest to co lubie robic , I przyznam ,ze  jestem w to nie zly .
- jeszcze jakies pytania? - spojrzalem  srogim spojrzeniem w strone mojego kolegi , chlopak tylko lekko podirytowany pokrecil glowa dajac mi do zrozumienia , ze nie .
- co masz zamiar zrobic z ta dziewczyna?- zasmial sie cicho .Za to ja w zamian ,ze nie zrozumialem pytania moja lewa brew poszla w gore.
- nie kaz mi wiecej myslec , nie mam pojecia jak jej na imie - powiedzial podenerwowany , chyba juz sie domyslam o kogo mu chodzi .O pania jestem perfekt , coreczka policjanta ktory  moze byc naszym celem .
- a co ma byc?- warknalem zdenerwowany jego sarkastycznym pytaniem .
- przyznaj podoba ci sie Horan - zaruszal brwiami , chyba naprawde mu zalezalo na tym by mnie bardzo wkurzyc . W tejj chwili bardzo mu to wychodzilo  , jestem typem czlowieka ktory ma bardzo slaba cierpliwosc I latwo mnie wyprowadzic z tak zwanej rownowagi .
- nie porobuj - Przylozylem moja dlon do twarzy kolegi po czym zawrocilem na piecie do drzwi , w takich glupich I dziecinnych chwilach po prostu musze sie przejsc , zasiaknac troche swiezego grudniowego powietrza . Ulice New York sa pokryte bialym puchem , nie lubie sniegu  , dzieci na sankach z rodzicami , ja nie mialem dziecinstwa ..
Juz nie wracajac do przeszlosci , trzeba w koncu zaczac zyc terazniejszoscia , a co do terazniejszosci poznalem Heley , z jednej strony jest ona mi potrzebna do ''spisku '' lub '' planu ''  nie wiem jak grzeczniej to nazwac .
Naprawde ja polubilem , no dobra Kurwa nie osuzkujmy sie ona mi sie naprawde podoba .
Jestem w jej oczach zwyklym przestepca , moze kiedys to sie zmieni? co ja gadam ..
Ja nie potarfie byc nikim innym , jestem jaki jestem nic nie da rady mnie zmienic .
Z moich bez sensownych I uzalajacych sie nad swoim zyciem rozmyslen wyrwal mnie  lagodny smiech , jakbym juz znal go skads . No jasne .
To ona , co ona robi o tej godzinie sama na ulicach New York? czyzby Chris troche przychamowal z ojcostwem? nad grozliwoscia?
Przeciez juz jest ciemno , moze cos jej stac . Chociaz nie z jednej strony nie jest sama , obok niej moglem dostrzec postac , nie byla to kobbieta  tylko jakis chlopak  !
Wkurzony zmruzylem oczy . Ale  wiem co robic , spokojnym krokiem poszedlem w strone domu dziewczyny oczywiscie nie zauwazony ..
Pod dom dotarlem pierwszy , wiec postanowilem zaczekac na brunetke az dotrze do punktu '' dom '
Zaczynam myslec jak psychopata ..
Z Daleka dostrzeglem  Heley , ktora oczywiscie nie byla sama . W tym momencie zegnala sie ze swoim kolega . Kim on jest do jasnej cholery?
- Narazie Cody , do jutra - pomachala reka w strone intruza , a wiec to jest odpowiedz na moje pytanie . Cody.
- znowu ty ?- stanela jak wryta kiedy mnie zobaczyla , poslalem dziewczynie delikatny usmiech .
- dawno sie nie widzielismy - wzruszylem ramionami, przeciez ja I ona wiemy ze tak naprawde chciala mnie spotkac .
- jestes nie mozliwy - odrzekla z nie dowierzeniem , oh ona jeszcze nie wie ile razy ja zaskocze I jak bardzo moge ja zaskoczyc ,ale nie w pozytywnym znaczeniu . Dobrze wiem , ze nie jest chlopakiem typu dam ci roze , bedziemy zyli dlugo I szczesliwie . Nie na tym rzecz polega .
- idziemy gdzies?- puscilem oczko do dziewczyny .
- pogielo cie? ja nigdzie  z toba nie mam zamiaru isc , jeszcze mnie wrzucisz gdzies w krzaki I zostawisz na pastwe losu jakims pedofilom -  zalozyla ramiona na klatce piersiowej . To mial byc zart tak? to chyba sie na nich nie znam bo mnie jakos nie smieszy .
- to nie bylo pytanie , idziemy - przelozylem sobie dziewczyne przez ramie , zszokowana na poczatku zaczela piszczec I walic piesciami w moje plecy .
- Niall , ja nie zartuje mnie Ojciec zabije .. - niech on lepiej uwaza , zeby jego nik nie zabil . Nie , ze cos sugeruje ale nieszczescia chodza parami .
- wyluzuj mala - zasmialem sie , I po paru sekundach postawilem ja na ziemi .Heley lekko odetchnela z ulga . Co ona myslala , ze ja jej krzywde zrobie? az takim debilem nie jestem .
- nie nazywaj mnie tak- powiedziala przez zacisnieta szczeke .
- jak ? malenka ? skarbie? kochanie? slooneeeczkooo ?- ostatnie slowo przeciagnalem celowo by wkurzyc brunetke . Heley tylko wywrocila oczami .
- powiesz mi czego ode mnie chcesz? kim jestes? naprawde mam juz dosc Horan  tej chorej gry - powiedziala zdenerwowana . Ona ma racje?czego ja od niej chce . Teraz sie zaczynam przekonywac ze moze to Harry Powinien sprobowac , Zayn albo ktos inny .
Wyslali mnie , chlopak ktory w sumie nie wie kim jest ,zaluje potem robi wszystko na nowo .
- ej , wszystko w porzadku? - dziewczyna stanela na przeciw mnie , nastepnie kladac swoja dlon na moim policzku lecz ja ja nie odpowiadajac na jej pytanie spuscilem swoj pusty wzrok nie chcac patrzec na twarz dziewczyny .
- Niall.. - przeciagnela moje imie , domagajac sie odpowiedzi . Odsunelem sie na minimalna pdleglosc miedzy nami patrzac juz troche smialej na nia .
- Nie , nic nie jest w porzadku Heley - westchnelem spokojnie , opuszczajac dlonie na dlugosc swojego ciala .
- wybacz , ze to powiedzialam to wszystko ze jestes przestepca I inne przezwiska skierowane w twoja strone ale musisz postawic sie w mojej sytuacji - spojrzala sie na mnie rozczulonym spojrzeniem , sam nie wiem , jestem naprawde idiota , HORAN JESTES IDIOTA .
Ona miala przeciez racje do tego wszystkiego co powiedziala .
- nic nie rozumiesz - zrezygnowany usiadlem na lawce , nie musialem dluzej czekac by dziewczyna dolaczyla do mnie , polozyla swoja rozgrzana dlon na moim ramieniu chcac zwrocic moja uwage na siebie .
-  od kat tylko pamietam ludzie na ulicy mieli mnie za malego huligana,od namlodszych lat tak na mnie wolali , mama nie byla ze mnie dumna  ale co poradzic .
Jako 12 latek mialem powazne problemy z policja  z ludzmi na miescie . Ale musialem dawac sobie rade sam to nic nowego . Poznalem Harrego trzymamy sie razem do tej pory . Juz jako dziecko dawalem satysfakcje innym dziecia przy mnie zawsze czuly sie lepsze , ja nie mialem ojca , wlasna matka musiala wszystko wytrzymywac odbierala mnie z komisariatow . Sluchala na osiedlu jakiego ona ma zlego syna pomimo wszystko zawsze byla . Ja nigdy nie bylem dla niej .Przepraszam mamo, że musiałaś tyle razy szlochać twój syn to straszny skurwiel, ale bardzo Ciebie kocha , niestety to zycie zawsze chcialo wiecej niz ja od niego I to ono uczynilo  mnie tym kim jestem .. -  spojrzalem na dziewczyne ktora sluchala mnie  a w jej oczach moglem dostrzec lzy , lecz na jej buzi moglem dostrzec maly usmiech .
- Niall ty masz uczucia  - dotchnela po raz kolejny mojego policzka , na dworze panowal nie zly mroz a jej dlonie byly naprawde mega gorace.
- chyba je mam - chyba mi naprawde wrocily , jeszcze do nie dawna czulem pustke , jakbym zyl bez serca .Ale przeciez bez serca nie mozna zyc prawda?
To nie jestem ten sam ja , ja nigdy sie nie uzalalem nad soba , nie myslalem o przeszlosci , o bledach mlodosci .
- uwierz ,ze twoja mama pewnie tez cie naprawde kocha - dodala , lekko sie usmiechajac .
- tego sie nie dowiem
- czemu tak sadzisz ? - powiedziala lekko zla na mnie , widze  w jej oczach , ze poruszanie tematu '' matki '' jest dla niej trudne .
- moja mam umarla , 2 lata temu na raka , nawet wtedy jej synka przy niej nie bylo .- westchnalem .
- Moja mama umarla kiedy bylam dzieckiem , nigdy jej nie poznalam .- wzruszyla ramionami jakby gdyby nigdy nic po czym ponownie spojrzala na mnie .
- nie mysl o przeszlosci .. mysl o przyszlosci - teraz to naprawde mnie rozbila , jak mam myslec p przyslosci?wlasnie o niej nie chce myslec . Ona nie wie kim jestem naprawde , nie wie po co tu jestem I nie wie dlaczego tu jestem!
Zdenerwowany podnioslem sie po czym zaczelem odchodzic bez slowa .
- Niall ! - krzyknela za mna , po raz kolejny  zachowuje sie jak dupek , brawo Horan . Zignorowalem wolania dziewczyny idac przed siebie .
- gdzie idziesz?! - krzyknela .Tym razem odwrocilem sie by dac jej domyslnal I glosna odpowiedz .
- nie zrozumiesz - Po raz kolejny bycie mna mnie niszczy I psuja wszystko , chcialbym jej powiedziec kim tak naprawde jestem niestety nie moge. teraz wie o mnie tylko 1/3  mojego zycia .
- Odwalasz dziecinade ! - krzyknela wkurzona , uslyszalem kroki . Odchodzi w zupelnie inna strone .
Tym razem to ja sie odwrocilem by dostrzec gdzie podaza.
Horan , badz soba , idz dalej .
- nie moge - westchnalem sam do siebie zamykajac oczy , nagle zawrocilem I pobieglem za dziewczyna .
- ej - polozylem dlon na jej ramieniu , za to ta ja natychmiast strzepnela .Uparta .
- no prosze cie - przeciagnalem slowo , zlapalem ja za reke by moc ja odwrocic w swoja strone . Chcialem by spojrzala na mnie , dobrze jest miec z kims kontakt wzrokowy . Jednak ona robila wszystko by na mnie nie patrzec .
- pusc mnie - zarzadala . - Musze isc  - warknela w moja strone , probujac sie wyrwac .
-nie dajesz sobie pomoc - probowalem zabrzmiec naturalnie spokojnie , az z moich ust to naprawde dziwnie brzmialo .
- naprawde ja nie daje sobie pomoc? slyszysz siebie ? - zalozyla rece na klatce piersiowej obserwujac mnie , byla troche wkurzona , troche bardzo ..
- tak , dokladnie ty
- doprawdy?powiedzial NIALL HORAN - Moje imie wykrzyczala mi w twarz ,ona jest naprawde irytujaca , ale tez urocza .
- nie wkurzaj mnie - powiedzialem przez zacisnieta szczeke .
- bo co ? uderzysz mnie?damski bokser? taki wlasnie jestes Niall ,lepiej by bylo nigdy cie nie poznac .Mogles dac mi skoczyc zrobilbys przysluge mi I swiatu bo mam dosc ciebie I wszystkich . Daj mi zyc - odwrocila sie na piecie chcac juz odejsc, ale ja oczywiscie musialem powiedziec swoje.
- Nawet tego Codiego? zapomnialem przeciez Cody to ten ktorego masz naj mniej dosc - zasmialem
sie z pogarda .
- Znowu mnie sledziles?swietnie ,jestes nie normalny ! - wybuchla , jeszcze chwile a pomysle ze sie na mnie rzuci z piesciami .
- no co ? uroczy chlopak. Wcale nie ma pedalskiego plaszczyku , pedalskich tak bardzo obscisklych rureczek , pedalskiej czapki , I tej jinsowy plecak , wyglada w nim tak slodko , ze chyba orientacje zmienie ! - Wszystko wypowiedzialem na jednym wdechu , dziewczyna tylko sluchala tego co mowie I spojrzala sie na mnie troche rozbawiona , nastpenie unoszac brew w gore .
- glupi jestes - przekrecila glowa z nie dowierzeniem , probowala skryc swoje rozbawienie przez wypowiedzenie moich wczesniejszych slow , lecz nie za dobrze jej to wychodzilo .
- no o co chodzi? moze mu sie tak podoba ? ja nie zartuje mi sie on naprawde podoba - wybuchlem smiechem , Heley probowala utrzymac powage ale po paru sekundach  przagrala I dolaczyla do mnie .
- jestes tak bardzo glupi -  polozyla glowe na moim ramieniu , w pierwszych sekundach zrobilo mi sie strasznie goraco , bylem zdziwiony jej zachowaniem , nie do niej podobne ..
- uwielbiam jak mi prawisz takie komplementy - wyszczerzylem sie , za co dostalem po glowie .
- debil
- dzieki a le ty tez - przjechalem nosem , wzdluz jej szyi . Czulem , ze przez jej cialo przeszedl przyjemny dreszcz , a na jej policzkach pojawily sie rozowe plamki I to nie z zimna , tylko w jaki  sposob na nia dzialam .
- Niall , stop - odepchnela mnie od siebie , po czym sie odsunela, bylo tak blisko . Co za dziewczyna ..
Kazda normalna dala by mi sie juz dawno pocalowac albo nawet cos innego .
-  Ja juz musze isc , tata bedzie wkurzony - Przybrala pierwszych krokow , oddajac w moja strone ostatnie spojrzenia . Zostawila mnie zdezorientowanego , samego na srodku drogi .
Musze w koncu sie ogarnac I zaczac myslec racjonalnie . Ona jest dla  mnie klopotem , przeciez tak naprawde  musze ja tylko wykorzystac , a potem bede dla  niej skonczony . Tak jak w planie . Na razie wszystko idzie dobrze . Chyba .


****
Ojciec mnie zabije , o tej godzinie w domu dopiero? chyba zamknie mnie w pokoju na wiecznosc , albo zabierze mi wszystko .
Chciec albo nie chciec , przechylilam powoli klamke jak to mam w  zwyczaju . Nie zauwazalnie dotrzec do pkoju . To moj cel.
Jesli przejde nie zauwazona przez kuchnie to oznacza , ze bede zyla spokojnie do jutra .
- Heley .. - no to wybudzilam dzika z kryjowki .
- Tak? - powiedzialam prawie , ze szeptem . - Gdzie bylas corciu? -co on tak milo brzmi? cos mi sie tutaj nie podoba , podejrzanie mily ..
-  dzisiaj w studio musielismy zostac  dluzej ..
- Bo? - dopytywal .
- no bo tak wyszlo , ze dzisiaj ja .. - mysl Heley , mysl . -Dzisiaj zgobilam telefon -  Jestes glupia! telefon naprawde ?
- no I po prostu ja go szukalam, ale znalazlam - usmiechnelam sie sztucznie
- niech ci bedzie - poslal mi sroga mine , nastepnie pomijajac soku ze swojego niebieskiego kubka .Nie czekajac dluzej , odeszlam z miejsca gdzie znajdowal sie moj ojciec by uniknac stanku wojennego ktory by sie rozpoczal po paru minutach .
 Bezmyślnie wpatrywałam się w wyświetlacz, gdy cyfry na nim zmieniły się z 00:59 na 01:00. Całe moje ciało aż rwało się do łóżka, ale wiedziałam, że sen nie nadejdzie szybko. Miałam za sobą niezliczoną ilość nieprzespanych nocy.Po glowie ciagle chodza mi slowa piosenki lecz nie potrafie przelac ich na kartke ... Po mojej glowie chodzi ciagle nasza rozmowa ..
Nie znam tego chlopaka , ale pojawil sie w moim zyciu w dziwnych okolicznosciach , naprawde dziwnych , on sam jest dziwny , podejrzany , uroczy , straszny . On mnie przeraza .
Wolalabym jednak chyba trzymac sie od niego z daleka .
Obawiam sie , ze moze on na mnie sprowadzic roznego rodzaju klopoty . A moze po prostu przesadzam ?moze jest normalnym chlopakiem z okrutnal przeszloscia?
On jest jedna wielka tajemnica , a dla mnie to ryzyko kazda rozmowa znim , kazde kolejne spotkanie . Nie chcialbym wiedziec co moj ojciec by o tym wszystkim pomyslal . Musze dopilnowac by o niczym sie nie dowiedzial , jesli sie dowie wywiezie mnie do innego kraju .

***

- Mówię ci to, jak kumplowi. Jesteś ckliwym idiota - Louis wtracil sie w nasza dyskusje , odezwal sie ten najpowazniejszy z nas wszystkich .
- stary , ja na twoim miejscu bym absolutnie sie nie wypowiadal - Zayn spojrzal pogardliwie w strone Louisa , za to Harry cisnal najlepszy ubaw .
- Niall naprawde robisz sie cipowaty - Dodal Louis , ignorujac kazdego komentarze .
Na slowa Louisa natychmiast podnioslem sie z pozycji siedzacej I zlapalem za kolnierz jego koszuli , nastepnie przywierajac go do sciany . Nic nie szkodzi , ze jest moim kumplem jednym z najlepszych . Mam swoja godnosc I swoja dume , a moja duma mi na to nie pozwala .
Przez moja dume trace bardzo duzo .Mina Louisa byla nieco zdziwiona . Owszem chlopacy nas nie rozdziela , kazdy boi sie w sumie wtracic w klotnie .
 

 
- zebys widzial swoja mine - zażartowałem z uznaniem po czym rozluznilem uscisk . Louis odetchnal z ulga .
- to I tak nie zmienia tego , ze jestes cipusem - Szatyn przejechal dlonia po moich wlosach .
- no coz dzieki - zasmialem I zrzucilem jego dlon.
Nagle do glowy po raz kolejny weszla mi mysl co robi teraz Heley ,moze warto  sie dowiedziec?
wyjalem z prawej kieszeni komorke po czym postanowilem napisac krotkiego sms :
 
'' Hej slonce , jakies plany na wieczor?  ''
 
po krotkim czasie w moim telefonie wlaczyly sie wibracje , ta to ma tempo . Wycignalem po raz kolejny komorke z kieszeni I odczytalem wiadomosc .
 
'' staram sie napisac piosenke , nie za bardzo mi to wychodzi : (''
 
 
Usmiechnelem sie sam do siebie , iedy zobaczylem odpowiedz . Nie napisala mi '' spierdalaj '' lub '' nie mow tego do mnie , tamtego ''
 
'' to moze potrzebujesz pomocy od specialisty? moge potrzymac ci cos .. ''
 
- Horan z kim to wypisujesz ?- Liam zaruszal smiesznie brwiami , kto jak kto ale u Liama to wygladalo naj smieszniej ..
- nie twoj pierdolony Bisnez Liamus - poslalem mu jeden z moich nie szczerych usmiechow  , I powrocilem wzrokiem ku mojemu wyswietlaczowi .
 
'' wpadaj ale cicho badz idioto '' .
Ale uroczo , uwielbiam takie komplementy .
Szybko poderwalem sie z lozka nastepnie zmierzajac do domu dziewczyny . Uwielbiam to swierze powietrze , nie koniecznie snieg I  sople ktore leca z nosa . Nie liczac tego jest naprawde w porzadku .
Zatrzymalem sie przy domu dziewczyny , oczywiscie na posiadlosc wszedlem jak najciszej by mnie Chris czasem nie zauwazyl , narazam sie . Ale jestem Niall James Horan , lubie ryzyko .
Ona sie jeszcze nie nauczyla , wciaz  nie zamyka okna . Pocichu postanowilem przejsc do niej . Siedziala tylem do okna , zawziecie nad czyms myslac . Najwyrazniej o tej piosence o ktorej wczesniej wspominala. Zakrylem dlonmi jej oczy , dziewczyna gwaltownie sie obrocila w moja strone  wystraszona .
- mogles uprzedzic,moglam sie przebierac?
- wtedy bym tym bardziej nie uprzedzil - wyszczerzylem sie , kolejny raz dostajac po twarzy .
- przejdzmy do rzeczy , piosenka .  - pomachala mi palcem przed twarza , zupelnie jak Haz .
Usiadlem wygodnie kolo dziewczyny na lozku I wzialem w dlonie kartki nad ktorymi pracowala .
- ej , przeciez to jest puste - w pierwszej sukundzie unioslem brew do gory , a w drugiej widzac jej mine parsklem lekkim smiechem , przypominajac sobie u kogo w domu  wlasnie siedze.
- nie patrz sie tak tempo , tylko pomoz mi napisac ta piosenke .. - rzekla , przezucajac ze strony na strone . Chyba naprawde jej zalezy by dzisiaj skonczyc ta piosenke .
Wzialem w dlon dlugopis , nastepnie kartke probujac przelac wszystko na kartke .
 
***
- co juz mamy ? - zapytalam zrezygnowana , walac glowa o szczebelek lozka .
- w sumie to - zatrzymal sie by moc wziasc odech . - Nic - westchnal , chyba z 20 minut pisal cos na tej kartce , a teraz mowi ze  w sumie nic?
On mnie zaniedlugo wyprowadzi z rownowagi , dzicinada .
- daj mi to - wyciagnelam dlon po kartke , blondyn chwile sie zastanawial za nim mi ja wreczyl ale juz po chwili bez zadnego '' ale '' mi ja podal .
czytajac ten tekst czulam cos dziwnego w brzuchu , przeciez to jest idealne .
- Niall , to jest naprawde dobre , grasz na pianinie , trabce, fortepianie , gitarze , skrzypcach , spiewasz ? - spojrzalam z wielka radoscia na blondyna ktorego mina nie ukazywala zadnych emocji
- nie , nie , nie , troche ,nie , troche - wzruszyl ramionami .
- trzymaj  - z kata lozka podalam chlopakowi gitare , w  koncu on napisal te nuty to musi mu siedziec gdzies to w glowie .
- zaczynasz - powiedzialam podekscytowana , Niall natomiast byl nie za bardzo chetny ..
ale juz po chwili wywarly sie pierwsza melodia a chlopak zaczal nie pewnie spiewac 
 
 
 
 
 
 Wszystkim chłopcom mówisz:"Nie".
To sprawia, że czujesz się dobrze, tak
Wiem, że nie jesteś z mojej ligi,
Ale to mnie nie odstraszy, o nie.
 
Prowadzisz to już tak długo.
Nie możesz przestać, nawet jeśli próbujesz.
Zbudowałaś tak wysoki mur,
Że nikt nie mógł się wspiąć,
Ale spróbuję.
 
Niall spiewajac swoja kwestie lekko sie skrzywil , ale wypowiadajac
ostatnie slowo delikatnie sie usmiechnal .
 Spiewajac refren zaczal juz pewniej . On ma naprawde swietny glos I swietnie gra na giatrze .
 
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoje piękno?*
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoja doskonałość?
Zrzuć to teraz dziewczyno, zrzuć to teraz dziewczyno.
Chcę ujrzeć twoje wnętrze.
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje się pod twoim wnętrzem dziś wieczorem?

Kiedy Niall skoncz swoja gwestie , uslyszalam ciche westchniecie
natomiast ja zaczelam tez nie pewnie , dziwnie sie czuje spiewajac z kims takim jak on ..
 
Pozwalasz każdej dziewczynie odejść.
To sprawia, że czujesz się dobrze, prawda?
Za twoim Broadway'owskim przedstawieniem
Słyszałam chłopca mówiącego: "Proszę, nie krzywdź mnie"
 
Robisz to już tak długo.
Nie możesz przestać, nawet gdybyś próbował.
Zbudowałeś tak wysoki mur,
Że nikt nie mógł się wspiąć,
Ale spróbuję.
 
blondyn poslal ku mnie delikatny usmiech
 
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoje piękno?
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoja doskonałość?
Zrzuć to teraz chłopaku, zrzuć to teraz chłopaku.
Chcę ujrzeć jaki jesteś w środku.
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoje piękno?
Oo, dziś wieczorem?
 
Zobaczyć co kryje, zobaczyć co kryje
Ja...
Dziś wieczorem
Ja...
 
Zamierzam wspiąć się na szczyt twej wieży z kości słoniowej
Chwycę twą twoją dłoń i razem skoczymy.
Będziemy spadać, spadać, ale to OK,
Bo ja będę przy tobie.
Po prostu chcę wiedzieć,

ostatnie wzrotki zaspiewalismy razem , posylajac sobie nie pewne usmiechy
to naprawde jest dziwne
 
 
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoje piękno?
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoja doskonałość?
Zrzuć to teraz dziewczyno, zrzuć to teraz dziewczyno
(Zrzuć to teraz chłopaku x2).
Chcę ujrzeć twoje wnętrze.
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoje piękno dziś wieczorem, ooo, dziś
wieczorem?
Zobaczyć co kryje twoje piękno, oo, dziś wieczorem.
Nie jesteśmy idealni, nie jesteśmy idealni, nie.
Pozwolisz mi zobaczyć co kryje twoje piękno dziś wieczorem?


Obydwoje skonczylismy spiewac wyciszajac koniec . Obydwoje po raz kolejny sie do siebie usmiechnelismy .
- udalo sie nam - krzyknelam szeptem podekscytowana rzucajac sie na Nialla , po chwili zorientowalam sie, ze to bylo dziwne wiec powrocilam lekko speszona do poprzedniej pozycji .
Niall spojrzal sie na mnie sowimi niebieskimi tenczowkami , czemu on ma takie piekne oczy?
czemu on jest taki przystojny?
Obydwoje znalezlismy sie w niezrecznej sytuacji , bylismy bardzo  blisko siebie . Czulam jego odech na swojej szyi , czola sie praktycznie ze soba stykaly ale nikt nie mial zamiaru zrobic pierwszego ruchu .
Czulam praktycznie jego rozgrzane wargi na swoich ..

************************



No hej , tak wiem , ze jestem spozniona ale staralam sie by rozdzial wyszedl dluzszy i tak nie za bardzo wyszlo mi . Naprawde przepraszam za wszystkie bledy ale klawiatura strasznie nawala a rozdzial chcialam juz naprawde dodac nie bylo go dlugooo .
Dobrze by bylo gdyby ktos komentowal . Nastepny rozdzial kied bedzie zalezy od was .
 
 
 
         
 
 


 

 

 

 

 

18 komentarzy:

  1. Zajebisty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Supcioo to było takie adjsfkn <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ojj Kochana czemu przerywasz w takim momencie?! :C
    czekamy, xx

    OdpowiedzUsuń
  5. jej dawaj szybko next ciekawie ciekawie <3333 nie mogę się doczekać <333 życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  6. JEZU cudowne pisz szybko !! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały :*

    OdpowiedzUsuń
  8. CUUUUUUUUUUDO nie moge sie doczekac cd c:

    OdpowiedzUsuń
  9. next, ja chce next! c:

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu jaki zajebiście Zajebisty, dawaj next:*

    OdpowiedzUsuń
  11. ja chce next!!!!!! daj szybko

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne, tylko dodawaj wcześniej, bo bardzo długo się czeka
    życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi się podoba zaczyna być naprawdę ciekawe jeju cxrjxstvfg Kocham cie :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Juz mnie ten koles ze studia wkurza -,- -,-
    jestes niesamowita I czekam z niecierpliwoscia na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy nowy rozdzial?juz nie umie sie doczekac kicbdicbi *.*

    OdpowiedzUsuń